| Salon Uley'ów | |
|
|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 12:55 am | |
| <RACHEL TU NIE MA!>
//sypialnia Sama i Emily Uley'ów // Położyłem Emily na kanapie. - Oto ja twoj prywatny dzwig. Mój krzyż na tym nieucierpi. Wilcze cechy pomogą mi go zregenerować. Choć jedna rzecz dobra w tym wszystkim tym całym wilkołactwie... . - Na co masz ochotę? Wiesz że nie gotuje najlepiej. Może być jajecznica? | |
|
| |
Emily Uley
Postów : 62
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 1:32 am | |
| //Sypialnia Sama i Emily
Emily, jak tylko wylądowała na kanapie, podparła się nieco wyżej na łokciach i pociągnęła do góry by ostatecznie usiąść w komportowej pozycji, o ile było to możliwe, z wielką bańką zamiast brzucha. Przy okazji odgarnęła niesforny kosmyk z człowa i zerknęła w stronę męża, najwyraźniej gotowego do działania. - Wiesz, że ciąża to nie choroba? - zauważyła, całkiem bystrze. - Z herbatą sobie poradziłam, przy patelni też raczej nie umrę. A naprawdę nie jestem głodna - dodała, uśmiechając się kącikowo. - ...Więc? - przeciągnęła, powoli, dośc nieudolnie podnosząc się z kanapy. - Może sam zjesz coś dobrego? Wiesz, wilcze właściwości wilczymi właściwościami, ale bez śniadania to mało kto pociągnie. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 1:45 am | |
| - No taakk... -odpowiedziąłem marudnie. - Ja zapomniałem że nic nie jadłem. -odpiwiedziałem jakbym był czemuś winien. Gdy Emily wstała otoczyłem ją ramionami. - Em... -spojrzałem w jej oczy. Byłem zmartwiony i dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Nie byłem dumny z tego jak odnosiłem sie do Emily przez ostatnie miesiace. Nie taki chciałem być. Skrzywiłem się myśląc o tyxh wszystkich przykrych słowach które tak poprostu wychodziły z moich ust. | |
|
| |
Emily Uley
Postów : 62
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 1:53 am | |
| Emily wiedziała, że tuż po wybryku który przyniósł im tyle smutku i złości, nic już nie będzie takie same. Mimo to starała się to jakoś naprawić i nie uważała, by teraz, gdy już teoretycznie wszystko było okej Sam miał się na co o nią gniewać. Nie zamierzała popełnić tego błędu po raz ponowny, tym bardziej, że mężczyzna który w ów momencie był tak blisko zdawał się być najlepszym co się w jej życiu przydażyło. - A ja Ci o tym sprytnie przypomniałam. Chodź, bo jeśli usłyszę choć szmer, małe burczenie w brzuchu będe musiała przygotować coś dwa razy szybciej. Chyba nie masz zamiaru jeść czegoś obślizgłego i na zimno? - oznajmiła, już kierując sie w stroję kuchni. Jednak Indianin objął ją lekko. Sama podchwyciła spojrzenie jego ślepi, powoli wyciągając dłoń do przodu i w tymże geście muskając policzek ukochanego, na którym skóra było nietypowo napięta. - Coś nie tak? - zagadnęła, przesuwając opuszkami palców po jego brodzie. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 2:02 am | |
| Posmutniałem. Nie było mi lekko ja przepraszać, nawet przyznać się do błędu. Wolełem winić ja za wszystko i chyba nadal uważałem ze moja złosć wynikała tylko z jej powodu. I w tych monentach wolałem poprostu pójsc się napić. Utopić smutki w butelce. To jednak dawało tylko krótką ulgę po której musiałe na powrót strawić czoła rzeczywistości. - Przepraszam. -wyszeptałem nachylając się nad jej ramieniem aż czubek mego nosa dotylkal jej włosów. To wszystko co potrafiłem powiedzieć. Jeszcze nie byłem gotów na coś w stylu szczerej rozmowy. Zawsze uciekałem, od dzielacych nas problemów. | |
|
| |
Emily Uley
Postów : 62
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 2:21 am | |
| Dziewczyna już dawno temu przekonała się, iż duma alfy niemal zawsze jest ponad wszystko. Jeśli jednak nikt nie patrzył, Sam mógł pozwolić sobie na chwilę słabości, chociażby w takiej formie jak teraz. Z drugiej strony czy przeprosiny były tego oznaką? Potrzeba nie lada odwagi by przyznać się do błędu. Emily wiedziała o tym najlepiej. - Dobrze to słyszeć – powiedziała cichym, spokojnym głosem, nadal w tym samym geście głaszcząc policzek męża. Nie lubiła gdy był na nią zły. Nie lubiła również tych momentów, kiedy musiała spoglądać na jego zbolałą minę ze świadomością, iż po części to właśnie jej wina. Delikatnie, o ile umożliwiał jej to wielki brzuch, objęła jego szyję i sprowadziła do swojego poziomu. Cóż kombinowała? Zaledwie jeden, czuły pocałunek. - Tylko postaraj się uśmiechnąć, okej? – zasugerowała, a raczej wyszeptała, lekko rozluźniając uścisk.
| |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Lip 23, 2010 2:31 am | |
| Uśmiechnąć się? Kiedys tylko widząc Emily czułem się szczęśliwy. Ostatnimi czasasy nie było mi dane z czegokolwiek się cieszyc oprócz ciąży mojej Emily. Jej słowa zapewne znaczyły że przeprosiny zostaly przyjęte. Poczułem coś w rodzaju ulgi. Powoli kąciki moich ust wykrzywiły się w pół uśmiechu. Nadal czyjąc żal próbowalem przypomnieć sobie nas z okresu gdy byliśmy tylko my i brak problemów, brak kłótni. Bez słowa pociągnąlem Emily za rękę do kuchni. // kuchnia Uley'ów //
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 1:59 pm | |
| //Sypialnia Sama i Emily//
-Opowiadaj.. jak sie czuje swiezo upieczony tatus?? Spytalam siadajac w fotelu usmiechajac sie delikatnie. -Wiesz moze gdzie jest Seth? Musze z nim pogadac... Spytalam. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:13 pm | |
| - E, Seth? Chyba gdzieś się tu pałęta. Jest tu w domu, pewnie siedzi w kuchni i zjada tą dobrą kiełbasę którą ostatnio kupuje Emily. Wiesz jacy potrafimy być głodni. - Zaśmialem się bezgłośnie siadając na kanapie i chwytając pilot do telewizora. Chciałem postawic nogi na stoliku do kawy lecz w porę zdołałem zachować maniery. - Ja czuję się... Wspaniaaaleee. -powiedzialem powolnym rozmarzonym tonem. - Może jesyteś głodna? -popatrzyłem na nią badawczo. - Może też chcesz spróbować tej kiełbasy co się nią wszyscy zajadają? Jast naprawdę dobra. Najnowsza metoda na głoda. - Wiesz... czuje jej zapach aż tutaj. Ot, taki mam dobry węch. - poszczyciłem się.
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:17 pm | |
| Popatrzylam na niego zdziwiona. -Eehm.. Nie.. dzieki.. Jadlam po drodze jak wracalam do La Push... Powiedzialam szczerze. -Mi glod nie grozi.. bynajmniej na razie... Dodalam po chwili.. -A jak sie czuje Emily? | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:29 pm | |
| Zacząłem tłumaczyć. - Emily musi odpocząć, bo się bardzo natrudziła, no gdy rodziła. - powiewdzialem z przejęciem po czym zlapełem sie za głowę. - Zebyś ty tam była, oj gdybyś ty to widziała. Wydawać się mogło że ona wydusiła z siebie dziecko jak armata. To było straszne. Myślałem że zemdleje. Na samo wspomnienie zrobiłem się blady niczym wampir. | |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:32 pm | |
| -Wowowow... Cofnij traktor, ciagnik, stop... Niczym armata? Spytalam rozbawiona.. -No to chyba nie najlepsze porownanie... I lepiej cos zjedz bo jestes blady... Zasmialam sie. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:42 pm | |
| - No pewnie to porównanie właśnie Emily się nie spodoba. Niemów jej o tym gdy wstanie. - Zjesć? Wiesz że ja zawsze chętnie, tylko niewiem czy tam jeszcze coś jest w tej lodówce, pewnie po kiełbasie ani śladu. Włączyłem telewizor. Leciała właśnie prognoza pogody. - Oho, za dwa tygodnie przywita nas zima. - Wiesz...Pamiętam jeszcze te czasy gdy pilnowalem Setha jak był mały a on zjeżdzał z górki na sankach i wpakował się prosto na środek zlodowaciałego jeziora. Musiałem się czołgać po lodzie żeby go z tamtąd wyciągnąć. Czy twój maż opowiadał ci o tym?
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:45 pm | |
| Zasmialam sie. -Spokojnie.. nie powiem.. Gdy opowiedzial o Seth'cie zasmialam sie. -Nie.. nie opowiadal... Ale teraz wiem... Dziekuje ze mi powiedziales... Ale serio to jest jeszcze nic.. ze znajomymi skakalismy ze skoczni do wody na rowerach kto dalej... O malo sie nie utopilam... A jak uczylam sie jezdzic samochoden. przejechalam ojcu po stopach... niezbyt fajnie dla niego.. Zasmialam sie. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:52 pm | |
| Wytrzeszczyłem oczy. - Ty i Seth, wy naprawde do siebie pasujecie. - Mam nadzieję że ojciec ma nadal czucie w stopach. -powiedziałem poważnym tonem. .... Tak wogulę... to gdzie planujecie zamieszkać? U Setha? Jego dom stoi teraz pusty.
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 2:54 pm | |
| -Nie wiem.. ojciec mnie juz nie interesuje... Przez niego musialam wyjechac bez zadnego slowa... Wpakowal mnie i moja siostre w niezle klopoty.. Powiedzialam.. Czulam sie jakbym nigdy juz mu miala nie wybaczyc tego ze wpakowal mnie w takie klopoty.. To nie do zniesienia.. Przez ten czas gdy mnie nie bylo czulam sie okropnie... Mialam juz dosc ukrywania sie.. -Nie wiem... Szczerze mowiac... Moze u mnie albo u niego... Nie mam pojecia... Powiedzialam szczerze.. | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 3:02 pm | |
| - U niego jest mnóstwo miejsca. Ma chate największą w La Push. Nie mów że niezauważyłaś. Szkoda takiej przestrzeni by stała pusta. Wyciągnałem się leniwie. Przelączylem telewizor na kanal muzyczny. No gdzie ten Seth... - Wasz dom możesz szybko sprzedać jeśli twoja matka się wyprowadziła. Wyprowadziła się??? Bo coś ostatnio jej nie widze na mieście. A może to dlatego że za dużo biegam po lesie...
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 3:06 pm | |
| -Nie nie wyprowadzila sie... Ona juz dosc dlugo nie zyje... Przeciez byliscie na pogrzebie z Emily... Powiedzialam. Coz.. mial pelno spraw na glowie wiec mogl zapomniec... -A Lynn musiala wtedy wyjechac ze mna i zostala na Cubie... Westchnelam.. -Poznala tam kogos i sa ze soba... | |
|
| |
Sam Uley ADMIN
Postów : 292
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 3:15 pm | |
| - To ty byłaś Na kubie ? Boże... - Ach racja umarła. Zapomniałem... Ale chyba nie było mnie na pogrzebie. - Przykro mi z powodu twojej straty, Moi rodzice też nie żyją. - Dodałem. - Ale to znaczy że możesz sprzedać dom. Jestem w radzie miasta, mogę znależć dobrego kupca. Myśle że jest sporo wart.
| |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Wto Paź 26, 2010 3:29 pm | |
| -Tez nie moglam uwierzyc ze mnie tam wysylaja... Wywrocilam oczami... -Wiesz.. Chyba wiem kto kupi ten dom... A to prawda.. sporo mozna na nim wykasowac.. Ile remontow, przemeblowan i te inne... Matka uwielbiala bawic sie w takie rzeczy... Czasami potrafilam wejsc do domu i sie spytac gdzie dzisiaj jest salon... Zasmialam sie. | |
|
| |
Seth
Postów : 49
Nasze Postacie Wpojenie::
| Temat: Re: Salon Uley'ów Sro Paź 27, 2010 9:52 pm | |
| uznajmy że Seth był w tej kuchni i zjadł tą kiełbasę hahaha
Wszedłem uśmiechnięty,bo najedzony.Ale to co zobaczyłem wprowadziło mnie niemal w ekstazę... Z poker facem wszedłem do salonu i zauważył mnie tylko Sam gdyż Lily siedziała tyłem do drzwi. Bezszelestnie podszedłem do niej i stałem za jej plecami. -Dzień Dobry - szepnąłem jej do ucha w pewnym momencie z uśmiechem. | |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Czw Paź 28, 2010 5:53 pm | |
| Wystraszyłam się gdy Seth znalazł się nagle za mną... -Seth... Ucieszyłam się gdy go wreszcie zobaczyłam. Z radości aż ''rzuciłam'' mu się w ramiona. Przytuliłam go najmocniej jak umiałam. | |
|
| |
Seth
Postów : 49
Nasze Postacie Wpojenie::
| Temat: Re: Salon Uley'ów Czw Paź 28, 2010 5:56 pm | |
| -Taaak.Oto ja - powiedziałem wyniośle po czym wybuchnąłem śmiechem. -Też się cieszę że cię widzę - pocałowałem Lily czule i odwróciłem się do Sama. -Sorka ale zjadłem ci całą kiełbasę,ale była pyszna...mmm - oblizałem sobie wargi z szerokim uśmiechem | |
|
| |
Lily Carter ADMIN
Postów : 59
| Temat: Re: Salon Uley'ów Czw Paź 28, 2010 6:28 pm | |
| Oddałam pocałunek szczerze zadowolona. Stęskniłam się za nim. Zaśmiałam się gdy wspomniał o wyjedzonek kiełbasie.. Aaah ten mój żarłoczek kochany... Miałam nadzieję że nie jest na mnie wściekły za to zniknięcie. Usiadłam w końcu normalnie czekając aż mój ukochany usiądzie obok mnie. | |
|
| |
Emily Uley
Postów : 62
| Temat: Re: Salon Uley'ów Pią Paź 29, 2010 8:16 pm | |
| //sypialnia
Emily zdecydowanie kiepsko oceniła swój stan. Zaraz po pobudce, po raz kolejny zrobiła sobie małą, godzinną drzemkę. Z reguły była na chodzie przez niemal cały dzień, kipiąc energią i dobrym humorem, lecz teraz, te drobne mankamenty moglibyśmy jej wybaczyć. Gdy w końcu otworzyła swe zmęczone ślepia i przeciągnęła się w łóżku, zauważyła, że w łóżku jest sama. Levi spał w najlepsze, więc korzystając z tej chwili, Indianka wstała z miejsca i ruszyła do salonu, w międzyczasie podarowując chłopczykowi jeden, drobny pocałunek w środek czoła. Stojąc już na progu, delikatnie oparła się o framugę. Na jej twarzy rysował się lekki uśmieszek, a w oczach można było dostrzec charakterystyczne iskierki. Dlaczego tak się działo? Cóż, to proste. Czuła się bowiem... Niewyobrażalnie pełna - i nie ważne jaki wydźwięk mają te słowa. Dostała w końcu to o czym marzyła od dawna - małe szczęście, a wraz z nim zadowolonego męża. Od dawna nie widziała go tak rozpromienionego. - Ej, w tym domu są dzieci! - skomentowała w rozbawieniu, zerkając na rozczulający obrazek Lily i Setha. Bynajmniej niczego im nie zabraniała, tylko cieszyła się mogąc dobrać te słowa do sytuacji. Robiąc parę kroków do przodu, przeniosła wzrok na Sama i nie czekając dłużej, rozsiadła się tuż obok niego przy okazji obdarowując go soczystym buziakiem w kącik ust. Po tym uroczym zabiegu, uśmiechnęła się perliście i lekko wyprostowała na sofie. - Mam wrażenie, jakby właśnie ubyło mi dziesięć lat - dodał rozanielona. | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Salon Uley'ów | |
| |
|
| |
| Salon Uley'ów | |
|