Salon

- Myślałem, że to sen. Wykorzystałaś to... - cofnął się. - Seksu z Tobą nie chcę. Może jednak wrócę do siebie... - dodał lękliwie. Zwalił się z kanapy i cofał do wyjścia raczkiem.

- Dobre sobie - parsknęła - Często miewałeś takie sny?
Podniosła go na nogi i popchnęła na kanapę.
-Oglądaj i jedz - wycedziła wciskając mu miskę z chipsami solonymi. - Obiecałam Samowi, że będę Ci towarzyszyć więc obietnicy dotrzymam.
<diaboliczny irbisi uśmiech>

- Ale ja mu nic nie obiecywałem, że będę nawet w pobliżu Ciebie... - jęknął. - Nie tak realistyczne, ale miewałem... - powiedział po chwili zastanowienia i przypominając sobie kiedy to miewał zmazy nocne. - Nie musisz mnie pilnować non stop... - odłożył wciśnięte chipsy - Gdzie jest toaleta? - spytał nagle.

- Pierwsze piętro - powiedziała nie spuszczając go z oka - Nawet nie wiesz jak bardzo straszna jest przemiana bez wsparcia drugiej osoby.
A uciekaj idioto. Będę miała święty spokój ty małpiszonie wredny. Tchórz![i]

- Obawiam się, że jeszcze straszliwsza może być w Twojej obecności. - powiedział z przekąsem idąc na górę. Ona miałaby mnie pilnować?!
Jak tylko wlazł na górę, poleciał do okna po drugiej stronie domu i począł uciekać w las w stronę domu.

//Las Forks

Co za matoł
Z westchnieniem zdjęła z siebie koszulę i majtki. Wygimnastykowała się i przemieniła w Irbisa.
Podskakując, z ogonem w górze wyruszyła za Simbą do lasu.


// lasy Forks