Sypialnia

Przystanęła w drzwiach by zbadać sytuację. Gdy namierzyła łóżko i chłopca to podeszła bliżej i miaucząc wgramoliła się na pościel.
- Mrau? - zapytała niewinnie kładąc łapę na chłopcu.
Ciekawe jak on ma na imię?

- To jakiś żart? - spytał zszokowany. - No patrzcie jakich salonów Kicia wymaga... - podrapał ją za uchem. - Niech Ci będzie, ale mam nadzieję, że nie chrapiesz, nie masz w nocy gazów i nie kręcisz się zbytnio, Madouc... Bo jak tylko złamiesz któryś z warunków, lądujesz w łazience. Rozumiemy się? - złapał jej pyszczek między swoje dłonie. - Pozwalam Ci tylko dlatego, że mam do Ciebie słabość... - znowu wyczochrał łepetynę.

- Miau? - zapytała niewinnie. Zaczęła się do niego łasić. Miauczała przy tym i drapała łapą kołdrę dając znać że się chce pod nią znaleźć.
W jej uroczej, pomysłowej główce rodził się plan.
Uwiodę go i zobaczymy...hmm...a może to zły pomysł? Ulec pokusie i spędzić namiętną noc z nieznajomym wyglądającym na niepewną szesnastkę?
Zaczęła się przymilać czekając na reakcje chłopca.

- Gdzie Ciebie wychowali? - Przytulił Kotkę okrywając również ją kołdrą i miał nadzieję na zaśnięcie będąc wtulonym w wielką futrzaną kulkę. Zamknął już oczy i ułożył się do snu. - Moja Kicia...

Po odpowiednim skupieniu się zaczęła muskać go swoim ogonem.
- Mrrau - zamruczała i polizała go po buzi. - Mrrrrau.
Rozgrzewała się powoli. Wciągnęła powietrze i zaczęła się rozkoszować zapachem mokrej sierści psa....
Zaraz! To jest wilkołak?
- Mrrrr
Interesujące....nowy...świeżutki....Mrau!

- Nie kręć się... - powiedział sennie. Wtulił się bardziej wtykając nos w jej sierść i oddychając równo. Czuł w tym czasie narastające podniecenie. Zapach Kici działał na jego ciało pobudzająco, natomiast na umysł usypiająco... Przełożył nogę przez ciało Kotki, która natychmiast owinęła ogon wokół jego kończyny. Piżama okazywała się w kroczu być niewystarczająco wielka i tworzył mu się tak zwany namiocik.

UWAGA! OD LAT 20+



Przemienić się w ludzką formę postanowiła wtedy gdy miała pewność, że chłopak nie zbudzi się nagle. Jako naga kobieta miała szersze pole do popisu. Zorientowała się ze stanu w jakim znajduje się jej obiekt pożądania i bez skrupułów zaczęła to wykorzystywać.
Zaczęła go całować w usta i lizać po szyi. Zgrabne palce powoli wzięły się za rozbieranie obiektu.
Dyszała lekko.
Seks z nieznajomym! Prawie jak w jednej z książek

- Miałaś się nie kręcić... - wymamrotał. - łaskoczesz... - dodał czując jej język na szyi. Owinął nogi jak i ręce wokół niej chcąc ją uspokoić. Jeden mały punkcik w podświadomości krzyczał mu, że coś jest nie tak. Nie wiedział jednak, że to coś to brak sierści i ogona. Jeszcze się nie do końca wybudził.

Choć była napaloną dziewicą to brak praktyki nadrabiała teorią z romansów. Rozchyliła mu lekko wargi i wsunęła do środka język.
Czuła jak ogarnia ją gorączka. To przez jego zapach przemknęło jej przez myśl
Wsunęła ręce pod jego koszulkę i zaczęła badać jego ciało. Miał lekko zarysowane mięśnie.
Młody wilkołak
Zsunęła mu spodnie od pidżamy i odkryła, że chłopak śpi bez majtek. Jej ciało już dawno uległo podnieceniu.
Sutki stwardniały aż do bólu a nogi trzęsły jak galareta. W głowie zaczęło jej szumieć.
Jęknęła cicho. Wolała go nie budzić ale nie wyczytała nigdzie w romansach by kobieta gwałciła mężczyznę...
Pochyliła się nad nim okrakiem i dopełniła ostatni punkt rozrywki. Zaczęła go ujeżdżać delikatnie by przejść w szybsze i mocniejsze tempo.
Ból okazał się do wytrzymania, dziękowała za ciemność która panowała w pokoju. Chłopak nawet jak się obudzi to nie dostrzeże jej twarzy....

Obudził się podniecony jak nigdy. Nie wiedział,czy to sen, czy jawa. Również zaczął się w niej poruszać łapiąc ją za biodra i wodząc po ciele i rękach. Nie był świadomy tego co robi i po chwili wytrysnął w niej nasieniem. Kochał się dalej, choć powoli dochodziło do niego to, że to nie sen. Skończył w niej ponownie. Nie wiedział już co się dzieje. Wszystko to było takie nierealne a zarazem tak rzeczywiste. Dopiero po kolejnych paru minutach kochania się przypomniał sobie, że ma język i postanowił go użyć.
- Kkimmm jeesteś? - wyjęczał czując narastające po raz trzeci podniecenie.

UWAGA! OD LAT 20+




Nie spodziewała się takiego odzewu z jego strony.
- Ciii - jęknęła dochodząc po raz trzeci - Kochaj się ze mną - wydyszała jakby brała udział w długim maratonie. Obróciła się na plecy i to teraz on był na górze. Zapach wilczej sierści wymieszał się z potem i zwierzęcymi feromonami. Panowała duchota a powietrze aż się elektryzowało.
Przyciągnęła do siebie bliżej Kochanka.

Mruknął, gdy okazało się, że teraz on sie musi starać w połowie dochodzenia. Jednak zabrał się do roboty.
- Heh... Kotce mówiłem, że ma się nie wiercić, a ja pewnie po całym łóżku latam... - wyszeptał uśmiechając się pod nosem. - Po raz pierwszy mam takie coś... - Uprawiał z nią seks namiętny i dziki zarazem. Tak się prężył, że parokrotnie mało go skurcz w łydkę nie łapał. Gdy było już po wszystkim i oboje byli wycieńczeni, położył się na niej całując ją w usta co jakiś czas i nie wychodząc z niej. Wtulił się mocniej i zasnął.

Obejmowała jego szczupłe, gładkie plecy, wdychając przyjemny piżmowy zapach jego włosów.
Zapach i bliskość Nieznajomego wpływała na nią kojąco i usypiająco.
Westchnęła cicho z pewnym zadowoleniem. Czuła się spełniona, syta. Zawsze marzyła o seksie rodem z romansów jakie czytała.
Nie za bardzo przejmowała się skutkami swojego czynu.
Zasnęła wraz z Chłopcem.

*ranek*
Otworzył oczy. Przed nim leżała naga Dziewczyna. Świadomość uderzyła go jak młot o stalowe kowadło. Chciał wstać, ale spodnie opuszczone do kostek skutecznie go obezwładniły i wylądował głową na podłodze. Jęknął głośno zwijając się w kłębek z bólu i łapiąc za tył głowy, gdzie rósł mu siniak.
- Aua...

Gdy z niej zlazł odwróciła się na bok cały czas śpiąc. Dobiegł do jej uszu jakiś jęk i łoskot ale zignorowała to.
Dla niej liczyło się hasanie po plaży z wilczkiem, zabawy, figle i małe co nieco.
Zamruczała przez sen.
- Mrrmmmssmmme

Leżał na podłodze jeszcze z 10 minut. Wreszcie podwinął spodnie od piżamy z powrotem na tyłek. Więc... to nie był sen? Co to ma wszystko znaczyć?! Wstał rozglądając się za ubraniami dziewczyny. Nie znalazł ich. Nie... to musi być dalej sen... To jest ta Kotka? Muszę skorzystać z pomocy psychiatrycznej... Postanowił zbudzić dziewczynę.
- Obudź się i powiedz co robisz w MOIM łóżku? - spytał trącając ją ręką.

Otworzyła leniwie jedno oko. Było w tym coś szarmanckiego, koci ruch. Przez dłuższą chwilę milczała po czym zamykając oko powiedziała:
- Jestem Madouc. - wypowiedziała to tak jak mruczy kot.
Musiała przyznać, że w blasku dnia chłopak wygląda na 17-19 lat.
Wciągnęła powietrze rozkoszując się resztkami oparów "miłości"

Simba był w szoku dalszym.
- Chcesz powiedzieć, że jesteś tym Kotem? Panterą Śnieżną? - nie dowierzał. - To przecież jest... niemożliwe? Biologicznie niewytłumaczalne? Ja śnię, tak? Powiedz, że śnię... Że tak naprawdę nie uprawiałem seksu z kotołaczką bez zabezpieczeń, by teraz z nią rozmawiać... Że nadal jestem prawiczkiem? - Zaskomlał.

Eh, chyba zgwałciłam dziecko skrzywiła się
Zmusiła się do zajęcia pozycji siedzącej. Okryła swoje piersi kołdrą.
- Co w tym dziwnego? - zapytała szczerze zdziwiona - No...może fakt ,że Indianka zmienia się w tak egzotyczne zwierzę jest dziwne..Ale przecież Ty sam jesteś wilkiem więc co się tak dziwisz? Co do seksu to było wspaniale. Miałam obawy co do pierwszego razu bo to różne słuchy chodzą...
Zmierzwiła sobie włosy.

- Zaraz... To był też Twój pierwszy raz? Czemu mnie wybrałaś? Kim jesteś? Jakie masz imię inne niż te, które Ci, znaczy panterze, dałem? Jakie zmienianie się? jakim wilkiem? O czym Ty mówisz? - zasypał ją serią pytań. - Jesteś Indianką? A nie kotołaczką? To niby Indianie mogą przybierać jakąś inną formę? A myślałem, że to ja potrzebuję porady psychiatry... Ja nawet nie jestem Indianinem! - Nie wiedział co ma robić. Usiadł na podłodze podkładając sobie poduszkę pod tyłek i przez jego myśli przebiegały setki informacji. Przez chwilę nawet się podśmiewał z tego, co mu przeszło przez myśl, ale zaraz spoważniał.
- Odpowiedz...

Wywróciła czarnymi oczami jak noc.
- Tak, to był mój pierwszy raz, dziwnym trafem nazwałeś mnie po imieniu. O seksie zadecydował przypadek. Nie mogłam się oprzeć Twojemu wilczemu zapachowi. Jesteś zmiennokształtnym. I na kogo ja Ci wyglądam? Na europejkę? Azjatkę? Jestem Indianką, która z racji, że ma przodków zamieszkujących podnóża Himalajów przemienia się w Irbisa.
Spojrzała na niego z politowaniem.
Dzieciuch
- I wypraszam sobie. Nie potrzebuję żadnych psychiatrów! - syknęła

- Stanowczo któreś z nas potrzebuje... Powtarzam ponownie, że nie jestem Wilkiem... A "-łaki" występują tylko w bajkach... Rozumiemy się? I nie mam na myśli tego, że nie wyglądasz na Indiankę... Tylko nie wyglądałaś na nią kiedy wyjadłaś cały mój zapas jedzenia, który mam nadzieję, że zrekompensujesz, oraz jak rozwalałaś mi łazienkę... O ludzie... rozmawiam z nagą dziewczyną leżącą w moim łóżku, która twierdzi że jest kotołaczką, o tym jak była jako kot. Tu nawet psychiatra wymięknie... - Siedział i wpatrywał się w dziewczynę. W pewnym momencie uśmiechnął się. - W sumie nawet ładna i jako człowiek jesteś. Drapieżne rysy twarzy. - zaśmiał się znalazłszy jakiś punkt zaczepienia, coś, czego był dziś pewien.

- Gdybyś nie był wilkołakiem to bym się z TOBĄ nie przespała - odpowiedziała dobitnie - A tak to od Twojego zapachu...- zagestykulowała gwałtownie - stało się co się stało. Nie wciskaj mi więc kitu, że nie jesteś wilkiem. I jeszcze raz wspomnisz o psychiatrze to przemienię się i ozdobię Ci tą dziecinną buźkę - warknęła mrużąc oczy i pochylając się w stronę chłopaka

- A tak... Wszyscy mówią, że młodo wyglądam i odejmują mi 2-3 lata... Ale nikt mi nie mówił, że jestem Wilkiem. Więc jak dla mnie to Ty mi kit wciskasz. - zmrużył oczy. - Czy ja mam pysk i łapy i ogon? Bo ja nie widzę tych elementów wilka. - U Ciebie kocich wąsów i futra też nie widzę, tak jak i tego pięknego ogona.